Porady
Radzenie sobie ze swoimi emocjami
Opiekując się osobą chorą możesz doświadczać wielu emocji. Niektóre z nich mogą być dla Ciebie nowe, szczególnie w stosunku do osoby, którą wspierasz, np. złość. Mogą również być bardzo silne i pojawiać się nagle. Emocje smutku, strachu, złości, bezradności w sytuacji trudnej mogą występować w sposób naturalny. Wielu wspierających porównuje to doświadczenie do przejażdżki kolejką górską. Nie ma dobrych i złych reakcji. Wszystkie wymienione uczucia są normalne i informują
o Twoich przeżyciach. Możesz odnieść się do wszystkich lub kilku uczuć wymienionych na kolejnej stronie. Możesz odczuwać je w różnym czasie, mając lepsze i gorsze dni. Świadomość, że inni wspierający czuli się tak samo jak Ty, może być pocieszająca. Jednym z pierwszych kroków do poradzenia sobie z uczuciami jest
zauważenie, że istnieją oraz uznanie ich za normalne. Postaraj się dać sobie czas, aby zrozumieć i przepracować swój wachlarz emocji.
Złość. Wielu wspierających mówi, że często czują się źli na siebie samych, na członków swoich rodzin lub na pacjenta. Czasami złość bierze się z uczuć, które są trudne do okazania, takich jak lęk, panika, zmartwienie. Może też pojawiać się wskutek odrzucenia wszystkiego, przez co przechodzisz. Nierzadko w konsekwencji nagromadzonej złości atakujemy inne osoby, w tym te najbliższe. Niestety niczego to nie zmienia, a dodatkowo powoduje poczucie winy. Dlatego chcąc poradzić sobie ze złością warto najpierw uświadomić sobie te emocje i dotrzeć do tego, z czego one wynikają. Warto pamiętać o tym, że nie zawsze wspieramy osobę, z którą łączyły nas dotychczas tylko dobre emocje. W życiu bywa różnie. Nierzadko los zmusza nas do opieki nad osobą, która wyrządziła nam dużo przykrości, np. rodzic nadużywający alkoholu, mąż, który stosował przemoc; wówczas musimy poradzić sobie z różnymi emocjami od złości, żalu, poczucia winy, po uczucie smutku i współczucia. Trudno
w takiej sytuacji oczekiwać, że nagle o wszystkim zapomnimy i pozostaną w nas jedynie dobre uczucia. Warto jednak spróbować o tym porozmawiać z kimś, komu ufamy i kto bez osądzania pozwoli nam skonfrontować się z ambiwalentnymi uczuciami do osoby chorej i realnie ocenić swoje możliwości niesienia pomocy. Poczucie winy tylko wzmacnia złość i frustrację. Warto również pamiętać o tym, że złość może mobilizować nas do działania, uzyskania większej ilości informacji, wprowadzenia pozytywnych zmian w naszym życiu. Jeśli jednak uczucia te utrzymują się dłużej i złościsz się na otaczające Cię osoby, poszukaj pomocy u terapeuty lub innego specjalisty od zdrowia psychicznego. Nie pozwól, aby złość zabrała Tobie
i Twoim bliskim chwile, które mogą być bardzo ważne w Waszej wspólnej drodze
w chorobie.
Żal. Możesz żałować straty czegoś, co cenisz najbardziej – zdrowia bliskiej Ci osoby lub życia, jakie razem wiedliście przed zachorowaniem. Ważne jest, aby przyznać sobie prawo do żałoby nad tym, co tracisz. Przepracowanie i akceptacja wszystkich pojawiających się zmian wymaga czasu.
Wina. Poczucie winy jest częstą reakcją wspierających. Możesz martwić się o to, że nie pomagasz wystarczająco dużo albo o to, że Twoja praca bądź odległość od bliskiej osoby utrudniają pomoc. Poczucie winy może wynikać również z ograniczeń jakie stawia Twoje zdrowie. Możesz czuć się winny, gdy masz dobry humor, gdy na chwilę zapominasz o chorobie osoby bliskiej i żyjesz swoim życiem. Wsparcie nie może polegać na ciągłym umartwianiu się. Każdy chory szybciej lub później wyczuje to i wówczas to on będzie się czuł winny, że obarcza Ciebie swoimi problemami.
Lęk i depresja. Lęk oznacza, że masz dodatkowe zmartwienia, nie możesz się rozluźnić, czujesz napięcie lub nawet miewasz ataki paniki. Im więcej nagromadzonych problemów, tych realnych i tych, które dopiero przewidujesz, tym bardziej czujesz się osaczony przez lęk. Mądrym sposobem redukcji lęku jest realne podejście do nagromadzonych problemów. Warto pomyśleć o tym, które z nich mają swoje źródło w nierealnej ocenie swoich możliwości, braku odpoczynku, tworzeniu negatywnych scenariuszy na przyszłość i realnie postawić oczekiwania – wobec siebie i innych. Depresję diagnozuje się, gdy przez co najmniej dwa tygodnie występują przynajmniej dwa z trzech głównych objawów: obniżenie nastroju, utrata zainteresowań i anhedonia, obniżona energia lub wytrzymałość na zmęczenie oraz dwa lub więcej z grupy objawów mniejszych, takich jak trudności w skupieniu uwagi, obniżenie samooceny, odczuwanie winy, czucie się bezwartościowym, pesymistyczne postrzeganie przyszłych wydarzeń, myśli suicydalne (samobójcze) lub zachowania autoagresywne, problemy ze snem oraz zmniejszenie apetytu. Jeżeli rozpoznajesz u siebie symptomy, które mogą świadczyć o depresji, to natychmiast udaj się do lekarza pierwszego kontaktu lub psychiatry. Depresja jest chorobą, którą trzeba leczyć. Nieleczona zaczyna ograniczać Twoje możliwości radzenia sobie nawet najprostszymi problemami dnia codziennego.
Nadzieja lub brak nadziei. W trakcie leczenia raka u bliskiej Ci osoby, w różnych momentach możesz odczuwać nadzieję lub jej brak. Uczucia te mogą zmieniać się wraz z upływającym czasem i stanem zdrowia osoby, którą wspierasz. W pierwszym okresie choroby możesz z całych sił wierzyć, że wszystko będzie dobrze i nie dopuszczasz innych scenariuszy. Z czasem życie może zmusić Cię do zweryfikowania pokładanej nadziei w wyzdrowienie osoby bliskiej i staniesz przed wyborem: czy pogrążyć się w rozpaczy, czy też urealnić nadzieję i nadać jej inny sens i cel. W takiej sytuacji warto porozmawiać z kimś, kto pomoże Ci odnaleźć sens w tym, czego wraz z osobą chorą doświadczasz. Przez większość czasu możesz mieć nadzieję na wyleczenie, ale możesz też mieć nadzieję na inne rzeczy, takie jak komfort, spokój, akceptację i radość. Jeśli nie możesz pozbyć się uczucia beznadziei, porozmawiaj z zaufanym członkiem rodziny, przyjacielem, lekarzem lub osobą duchowną. Jako wspierającemu, poczucie nadziei może pomóc Ci przejść przez kolejne pięć minut albo pięć dni.
Samotność. Możesz czuć się samotny w swojej roli wspierającego, nawet jeśli wokół Ciebie znajduje się wiele osób. Łatwo jest czuć, że nikt nie rozumie, przez co przechodzisz. Możesz czuć się samotnie, bo masz mniej czasu, aby spotykać się
z ludźmi i robić to, do czego jesteś przyzwyczajony. Jakakolwiek jest Twoja sytuacja, nie jesteś sam. Pozostali wspierający podzielają Twoje odczucia.
Pozostałe metody radzenia sobie ze swoimi emocjami
Pozwól sobie na błędy. Nie możesz być doskonały. Nikt nie jest. Najlepsze, co możemy zrobić, to uczyć się na swoich błędach i iść do przodu. Rób dalej wszystko najlepiej jak potrafisz i postaraj się nie oczekiwać od siebie za dużo. Płacz i wyrażaj swoje emocje. Nie musisz być promienny przez cały czas, ani udawać radosnego. Daj sobie czas na poradzenie sobie ze wszystkimi zmianami, przez jakie przechodzisz. Płacz i okazywanie smutku czy zmartwienia są w porządku. Skieruj swoją energię na rzeczy, które mają dla Ciebie znaczenie. Skup się na sprawach, które według Ciebie są warte Twojego czasu i energii. Naucz się odpuszczać
i dokonywać wyborów w zgodzie ze swoimi możliwościami, na przykład nie składaj ubrań, kiedy jesteś zmęczony, od razu udaj się na odpoczynek.
Poznaj źródło złości. Bliska Ci osoba może się na ciebie złościć. Bardzo często ludzie kierują swoje uczucia na tych, którzy są najbliżej. Swój stres, obawy
i zmartwienia mogą okazywać w postaci złości. Postaraj się nie brać tego do siebie. Czasami pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, że ich złość ma wpływ na innych, dlatego pomocnym może być dzielenie się z nimi swoimi odczuciami, kiedy są spokojni. Pamiętaj jednak o tym, że masz prawo zwrócić osobie chorej uwagę na Twoje emocje i uczucia. Nikt, nawet osoba chora, nie ma prawa sprawiać innym osobom cierpienia. Warto pamiętać o tym, że niektórzy chorzy nie mogą się pogodzić z ograniczeniami wynikającymi z choroby i jedynym sposobem rozładowania napięcia staje się atak. W takiej sytuacji warto uświadomić choremu, że takim zachowaniem rani innych i sam pogrąża się w złości, która wprowadza chaos
i eskalację negatywnych emocji. Postaraj się jednak pamiętać o tym, że najczęściej to nie Ty jesteś przyczyną złości i nie bierz wszystkiego do siebie.
Wybaczaj sobie. Jest to jedna z najważniejszych spraw. Prawdopodobne,
że właśnie robisz to, co możesz zrobić w tym momencie. Każda następna chwila
i kolejny dzień daje Ci nowe szanse, aby spróbować ponownie.
Znajomość swoich silnych stron i granic. Jednym ze sposobów radzenia sobie przez wspierających jest skierowanie swojej energii na sprawy, które w sposób realny są możliwe do zrobienia. Stawianie sobie nierealnych zadań kończy się najczęściej poczuciem frustracji, co nierzadko przekłada się na relacje z innymi ludźmi, również z osobą chorą. Oto kilka form pomocy, które możesz rozważyć:
• pomoc przy umawianiu wizyt lekarskich,
• pomoc przy codziennych zadaniach, takich jak przygotowanie posiłków lub zrobienie sprawunków,
• przejęcie obowiązków bliskiej osoby,
• zdobywanie informacji na temat raka i sposobów leczenia,
• robienie czegokolwiek innego, co możesz zrobić.
Patrząc w przeszłość, wielu wspierających przyznaje, że wzięli na siebie zbyt dużo albo, że żałują, że nie poprosili kogoś szybciej o pomoc. Spójrz uczciwie na to, co potrafisz i czego nie potrafisz, które sprawy musisz załatwić osobiście, a które niekoniecznie, które zadania możesz zlecić komuś innemu lub się nimi podzielić. Chętnie oddawaj sprawy, które nie są dla Ciebie kluczowe.
Tekst pochodzi z poradnika Gdy bliski choruje, wydanego przez Fundację „Tam i z Powrotem” – partnera kampanii „Wykorzystaj czas na życie”.
Cały poradnik można znaleźć na stronie:
www.programedukacjionkologicznej.pl